Delikatny, przyjemny dla oka, świetnie wygląda w każdym pomieszczeniu i pasuje do wszystkich stylów – te cechu pudrowego różu przesądziły, że na dobre zadomowił się we wnętrzach. Z pewnością pozostanie w nich na długo, choć nie zawsze w towarzystwie tych samych barw.
Kariera pudrowego różu (zwanego też cielistym), czyli bardzo mocno rozbielonej czerwieni z dodatkiem kropli żółtego lub szarości, jest związana oczywiście z aktualnie panującymi trendami wnętrzarskiej mody, ale wynika również z tego, że ten odcień świetnie współgra z niemal każdym kolorem oraz – co bardzo istotne – przez wszystkich jest dobrze tolerowany. A dzieje się tak dlatego, że nie jest ani zimny, ani ciepły, nie wywołuje silnych emocji, nie działa pobudzająco i nie drażni oraz nie nudzi się szybko. Pudrowy róż ma więc walory neutralnych barw, ale jest od nich wyrazistszy i bardziej przyciągający uwagę. Właśnie z tych powodów coraz częściej przejmuje ich rolę w wielu kompozycjach kolorystycznych. I jak się okazuje, w każdą z nich wpasowuje się znakomicie!
Do niedawna zestawiano pudrowy róż z szarością i wydawało się, że ta para jest tak harmonijna, że nie może bez siebie żyć. A jednak może! Pudrowy róż zaczął się bowiem pokazywać z bielą, budując z nią czysty, wręcz niewinny związek o romantycznym charakterze. Wiązał się również z zielenią oraz odcieniami błękitu, tworząc z nimi żywe i radosne, bo wywołujące nieodparte skojarzenia z wiosenną przyrodą palety barw.
Ostatnio zaś widuje się go w towarzystwie czerni, złota i beżu w piaskowych oraz nieco ciemniejszych odcieniach, a także bieli, nieodzownego składnika wszystkich aranżacji. To nieoczywiste, ale piękne zestawienie kolorystyczne, które kreuje bardzo przyjemny klimat wnętrza – spokojny, ale daleki od nudy, w miarę ciepły i przytulny, a zarazem elegancki oraz ponadczasowy. Ważną rolę odgrywa w nim czerń, która wprowadza ożywczy element kontrastu, co dodaje wystrojowi mocnego wyrazu. Równie istotne w tym zestawieniu jest złoto. Wnosi bowiem do aranżacji odrobinę kobiecości, trochę bogactwa i mnóstwo szykownego blasku. Nie powinno być go jednak zbyt dużo. Projektanci przekonują, że złoto najlepiej ograniczyć do detali – niech widnieje na paterze, ramie obrazu czy lustra, lampach czy świecznikach. Nawet gdy będzie go niewiele, wystarczająco rozświetli wnętrze i je udekoruje.
Żeby kolorystyka była bogatsza, co zawsze wygląda ciekawiej, można dodać do niej akcenty odcienia musztardowego, czyli złamanej brązem żółci. Urozmaicą i ocieplą aranżację.
Dystrybutorem produktów jest firma BM Housing.