Spokojna oaza

Małżonkowi chcieli tak zaaranżować swe nowe mieszkanie, żeby stało się bezpieczną przystanią, w której mogliby wyciszyć emocje, zapomnieć o stresach i dobrze odpocząć po zabieganym dniu. Pragnęli też, aby wystrój był zgodny z aktualnymi trendami, a jednocześnie ponadczasowy. Przygotowany przez architektkę wnętrz Małgorzatę Górską-Niwińską z Pracowni Architektonicznej MGN projekt w pełni zaspokoił ich życzenia.

To na tyle duży apartament, że można było wykroić z niego całkiem spore trzy pokoje, jednak właścicielom na tym nie zależało. Zamiast trzech mniejszych pokoi woleli dwa, w tym jedno bardzo przestronne, w którym mogliby przyjmować naraz wielu gości, nie martwiąc się o to, czy się pomieszczą i gdzie usiądą. I właśnie taki, w pełni odpowiadający potrzebom pary, układ wnętrza zaplanowała poproszona o przygotowanie projektu Małgorzata Górska-Niwińska. Największą powierzchnię mieszkania przewidziała na strefę dzienną z otwartą kuchnią, jadalnią i salonem. Pozostały metraż podzieliła na sypialnię, łazienkę (też niemałe) oraz garderobę i przedpokój. 

Aranżacja tych pomieszczeń zadziwia spójnością. Do wykończenia każdego z nich użyto takich samych materiałów – naturalnych, które wywołują skojarzenia z przyrodą, co działa odprężająco i relaksująco. We wszystkich panuje też jednakowy styl i jest identyczna kolorystyka z dominującymi jasnymi beżami i bladymi szarościami. To barwy neutralne, odbierane jako obojętne i niewywołujące negatywnych emocji, czyli bardzo spokojne, a o to właśnie właścicielom chodziło. Żeby jednak tak stonowany wystrój nie wydawał się mdły, użyto wielu odcieni tych kolorów i dodano akcenty czerni, które wprowadziły wyrazisty, silniej działający kontrast. 

Celowi ożywienia aranżacji służyło również dające wrażenie bogactwa zróżnicowanie struktur i faktur materiałów, zestawienie powierzchni matowych z błyszczącymi, a także niejednorodnych form. Obok mebli i dodatków o kubicznych kształtach pojawiają się obłe i nieregularne. Część z nich nawiązuje do znów będącego trendy wzornictwa z lat 70. XX wieku, ale daleko im do krzykliwości tamtego okresu. To uproszczona, bardzo złagodzona wersja designu sprzed pięciu dekad, odwołująca się do jego najlepszych cech, które przetrwały próbę czasu. Można więc powiedzieć, że ponadczasowa. Nie ma więc obawy, że wyposażenie mieszkania znudzi się szybko i będzie w przyszłości razić swym niemodnym wyglądem, jak to bywa z bardziej ekstrawaganckimi projektami. 

Sypialnia

Wystrój sypialni jest przytulny, wręcz otulający. Na takie wrażenie niebagatelny wpływ ma tapicerowane w całości łóżko i obłożona tapicerowanymi panelami ściana. Niskie meble to nawiązanie do designu lat 70.

W sypialni urządzono kącik do okazjonalnej pracy z biurkiem o lekkiej formie i przyciągającym wzrok fotelem o ażurowej konstrukcji (również inspirowanego wzornictwem lat 70.).

Jedną ze ścian zabudowano szafą o pozbawionych uchwytów frontach. Rysunek słojów drewna dębowego, z jakiego je wykonano, jest elementem dekoracyjnym wnętrza.

Łazienka

Ona również ma taką samą, beżowo-szaro-czarną kolorystykę, co pozostałe pomieszczenia w mieszkaniu. Dużo jest tu drewna dębowego. Z niego są nie tylko zabudowy meblowe, ale również podłoga. Tylko na miejscach narażonych na zalanie zostały położone bardziej odporne na wodę płytki, imitującego kamień gresu.

Wolno stojąca wanna na podeście przyciąga wzrok swą dopracowaną, designerską formą.

Przy podwieszonym sedesie – bidetka. To rozwiązanie z powodzeniem zastępuje bidet i w efekcie oszczędza miejsce w pomieszczeniu.

Dwie umywalki to wygoda dla mieszkańców, zwłaszcza rano, gdy spieszą się do pracy.

Aneks kuchenny

W otwartej kuchni użyto różnych materiałów – lakierowanej płyty, drewna, spieku kamiennego i szkła. Dzięki temu prosta zabudowa jest urozmaicona i wygląda bardzo efektownie.

Zintegrowany z wyspą barek, przy którym stoją oryginalne hokery, to dodatkowe miejsce do jedzenia, zwłaszcza szybkiego śniadania. Mogą przy nim usiąść również goście, by towarzyszyć przygotowującym posiłek gospodarzom. 


Dużą część strefy dziennej przeznaczono na jadalnię. Stoi w niej duży stół, który można w razie potrzeby rozłożyć, znacznie powiększając powierzchnię blatu. Warta uwagi jest lampa z czterema, różnej wielkości kloszami w kształcie zdeformowanych kul. Innej ozdoby tu nie potrzeba!


 W części salonowej ustawiono zwrócone do siebie frontem sofy. Ciekawym pomysłem są dwa stoliki o różnych kształtach. To nie tylko zapewniające wygodę odpoczywającym osobom rozwiązanie, ale i intrygujący element wystroju.


Za jedną z sof stoi konsolka – dobre miejsce na postawienie lampy czy odłożenie czytanej książki. W narożniku zbudowano oryginalny regał na książki i dekoracje. Drugi, o takiej samej formie, znajduje się w kąciku RTV.