Ceramika i tkactwo – tradycyjne rzemiosło w dwóch odsłonach

Dwie odległe dziedziny rzemiosła. Inne materiały, sposób wytwarzania, różne techniki rzemieślnicze. Pozornie wszystko je dzieli. A jednak łączy jeszcze więcej. O wyjątkowych związkach ręcznie tkanych dywanów i tradycyjnej polskiej ceramiki przekonują CEO marki Samarth, Monika Gotlibowska, i główna projektantka Manufaktury w Bolesławcu, Magdalena Gazur.

 Zarówno nasze dywany, jak i bolesławiecka ceramika są dziełami ludzkich rąk. To praca rzemieślnicza wymagająca niesamowitych umiejętności manualnych, kunsztu i talentu. Osoby zajmujące się rzemiosłem artystycznym i użytkowym posiadają nieprzeciętną wrażliwość i wyobraźnię – i te, które ręcznie tkają dywan, i te, które tworzą i ozdabiają naczynia ceramiczne – mówi Monika Gotlibowska z Samarth. Magda Gazur, projektantka Manufaktury w Bolesławcu, dodaje: obie firmy to rodzinne, dbające o tradycje przedsiębiorstwa mające własny dorobek, otwarte na nowe rozwiązania. W moim odczuciu, to na tym podobieństwie udało się zbudować dobrą relację biznesową. 

Tradycja i historia ceramiki i tkactwa

Tradycje dolnośląskiej ceramiki sięgają XIV wieku, kiedy powstały pierwsze kamionkowe naczynia z charakterystycznym, drobnym dekorem. Manufaktura w Bolesławcu produkuje zaś klasyczną ceramikę od ponad 30 lat. Czerpie z bogatej tradycji, jednocześnie wprowadzając do produkcji elementy nowoczesności, wyróżniające się współczesnym wzornictwem kolekcje projektowane przez Magdę Gazur. 

Produkcja ręcznie tkanych dywanów zanurzona jest głęboko w tradycji. Wielowiekowe, przekazywane z pokolenia na pokolenie techniki rzemieślnicze pozostają praktycznie niezmienne. Wykorzystanie tradycyjnych krosen, pozyskiwanie przędzy z naturalnych źródeł, długotrwały proces ręcznego tkania – mimo unowocześnienia pewnych etapów produkcji, większej dostępności surowców i sprawniejszych kanałów dystrybucji, pewne aspekty wytwarzania dywanów nie uległy zmianie od setek lat.

Zarówno ceramika z Manufaktury w Bolesławcu, jak i dywany Samarth produkowane są według tradycyjnych metod rzemieślniczych. Jednocześnie obie marki dostosowują swoje produkty do  zapotrzebowania współczesnego odbiorcy – stąd wybór nowoczesnych wzorów, czy współpraca z cenionymi designerami przy projektowaniu nowych kolekcji.

Różne techniki, wspólny mianownik – czasochłonna i precyzyjna praca 

 Trzymasz w dłoni ulubiony kubek z kobaltowym wzorem, delektując się poranną kawą. Czy zastanawiasz się nad tym, jak powstał? Czasem może się wydawać, że nie mógł być to proces bardzo skomplikowany. Tymczasem ostateczny produkt Manufaktury jest efektem pracy… aż 35 par rąk! Rozbudowany proces wytwarzania kamionkowych naczyń rozpoczyna się od pozyskania gliny z lokalnych, dolnośląskich źródeł. Zmieszana masa surowca zostaje odpowiednio przygotowana i formowana według projektu, a następnie poddawana suszeniu i czyszczeniu. Po pierwszym wypale biskwitowym naczynie jest zdobione. W Manufakturze stosuje się tradycyjną metodę stempelkowania przy użyciu gąbek. Wzór, który znajdzie się na naczyniu, zostaje stworzony wcześniej przez projektanta, a następnie precyzyjnie przeniesiony na ceramikę przez doświadczoną malarkę. Do dekoracji naczyń stosowane są specjalne farby ceramiczne. Po malowaniu naczynia poddawane są szkliwieniu chroniącemu farbę, ożywiającemu kolory i nadającemu połysk. Po drugim wypale w aż 1200 stopniach – są gotowe. 

Charakterystyczny, mocny, wybijający się kobalt wykorzystywany jest do dekoracji ceramiki i porcelany od wieków. Początkowo ceniony za dostępność, z czasem stał się znakiem rozpoznawczym bolesławieckiej kamionki. Sztandarowy wzór w kobaltowe kółka jest wspólny dla wszystkich fabryk w Bolesławcu. Natomiast wzory, które zostały przeniesione na dywany Samarth są niepowtarzalne, powstałe i wykorzystywane wyłącznie w Manufakturze. 

Z naczyń Manufaktury na wełniane dywany Samarth

Do utkania dywanów Samarth wybrano pięć wzorów: od kolorowego, kwiatowego z czerwono – zielonymi zdobieniami roślinnymi, przez klasyczny, biało-granatowy w kółka, po nowoczesny „Modern”, stworzony przez Magdę Gazur. 

Czy kwestia wiernego odwzorowania wzoru na dywanie niepokoiła projektantkę? Na początku zmartwiłam się trochę tym, że wzory mogą nie być oddane idealnie. Ale potem pomyślałam, że przecież nie o to chodzi. To nie jest praca maszynowa, u nas też nie każdy kubek będzie identyczny. Malarkom zdarzają się błędy, ominięcie elementu, ale nie jest to problemem – to jest specyfika pracy ręcznej, pożądana, gwarantująca jej unikatowość, niepowtarzalność każdego produktu – mówi Magda Gazur. Zaufałam w tej kwestii Monice Gotlibowskiej z Samarth, która miała już duże doświadczenie we współpracy z wykonawcami w Indiach.

Po przygotowaniu projektów wzorów przez projektantkę, pracę nad ich zaadaptowaniem na potrzeby krosen zaczęli projektanci z indyjskiego stanu Uttar Pradesh. Oprócz wyboru odpowiedniej techniki tkania, ważnym było dopasowanie odcieni wełny tak, by zgadzały się z tymi zdobiącymi naczynia. Tylko jeden dywan z kolekcji wykonany jest klasyczną techniką węzełkową na krośnie – kwiatowy wzór, pierwotnie zaprojektowany na potrzeby ceramiki przez Danutę Poremską, utkano z wełny nowozelandzkiej i jedwabiu bambusowego. Do wykonania pozostałych czterech wzorów wybrano metodę tuftowania, dającą możliwość odwzorowania drobnych, szczegółowych zdobień. Przy użyciu wyspecjalizowanego pistoletu do tuftowania, pętelki z naturalnej wełny przepychane są przez bawełnianą osnowę. Następnie nakładana jest siateczkowa baza oraz wykończeniowa podkładka ochronna. Pętle na powierzchni dywanu są następnie ręcznie przycinane i wyrównywane. 

Jak mówi Monika Gotlibowska: efekt końcowy naszej pracy jest inkluzywny, łączy dywan jako taki z tradycyjną ceramiką, poszerza możliwości zaistnienia wzoru na innych przedmiotach i wpisuje się w jedną całość jako niepowtarzalne rękodzieło.

Osobno, ale razem: Samarth i Manufaktura w Bolesławcu

Mimo różnic w procesie produkcji, pomiędzy tkactwem i ceramiką istnieje więcej podobieństw. Pracochłonność, która charakteryzuje proces ich wytwarzania i długi czas, potrzebny do ręcznego wykonania produktów. Wielość etapów powstawania naczyń z ceramiki i długie godziny tkania, aż do uzyskania pełnowymiarowego dywanu. Dbałość o detal, niepowtarzalność każdego produktu wynikająca ze specyfiki produkcji ręcznej. Łatwiejsza niż w produkcji fabrycznej kontrola i wprowadzanie ewentualnych modyfikacji. Praca ręczna daje luksus elastyczności i otwartości na zmiany w procesie twórczym, który, mimo nieuchronnego wprowadzania usprawnień technologicznych, w swojej istocie pozostaje niezmienny od setek lat. 

Teraz łączy je też niezwykła wspólna kolekcja Samarth i Manufaktury w Bolesławcu – związek dwóch polskich marek pod egidą doskonałego rzemiosła.