Iluzja metrażu – sekret wielkich wnętrz w małych mieszkaniach

W ostatnim czasie jednym z najważniejszych aspektów aranżacyjnych stała się umiejętność optycznego powiększenia wnętrz. I nie chodzi tu wyłącznie o estetykę – również o psychiczny komfort, swobodę oddechu, poczucie harmonii i funkcjonalność. Jak się okazuje, wystarczy kilka świadomych decyzji, by nawet niewielkie mieszkanie zaczęło „oddychać”, sprawiając wrażenie większego, bardziej uporządkowanego i luksusowego. Jak osiągnąć efekt wizualnej przestronności, lekkości i funkcjonalnej elegancji, bez konieczności burzenia ścian?

Choć aranżacja wnętrz to język osobistej ekspresji, w którym każdy metr kwadratowy nabiera strategicznego znaczenia, pojawia się pytanie: jak wydobyć maksimum z minimum przestrzeni – bez rezygnacji z estetyki, komfortu i wyrafinowania? Odpowiedzi szukamy nie tylko w katalogach, ale przede wszystkim w codziennych wyborach – tych świadomych, nieprzypadkowych i precyzyjnych.

Lekcja z minimalizmu przestrzennego – podłoga to nie magazyn

Wnętrzarskim grzechem głównym jest nieustanna potrzeba zagospodarowania każdej wolnej powierzchni. Szczególnie cierpi na tym… podłoga. Duże fotele, kilka stolików, wieloelementowe sofy – wszystko to może być wygodne, ale optycznie zmniejsza przestrzeń.

W myśl zasady „mniej znaczy więcej” warto ograniczyć liczbę mebli wolnostojących i zastąpić je lżejszymi formami. Zamiast masywnego fotela, postawmy na elegancki puf. Zrezygnujmy z nadmiaru poduszek – dwie w idealnie dobranej kolorystyce wystarczą. A jeśli naprawdę kochamy dodatki – pozwólmy im „oddychać”. Jeden duży, dekoracyjny wazon na stoliku zrobi znacznie większe wrażenie niż pięć drobnych bibelotów. Minimalizm nie oznacza pustki. lecz wybór i świadomą narrację – mówi Sylwia Gulewicz-Wysocka, architektka Galerii Wnętrz DOMAR.

Zamknij to, co nie musi być na widoku

Otwarte półki nad komodą są piękne… ale pod warunkiem, że są też puste. W codziennym życiu szybko stają się miejscem gromadzenia nie tylko ozdób, ale i chaosu.

Zamykane szafki, nawet częściowo przymknięte, to sprzymierzeniec każdego, kto pragnie zachować optyczną czystość wnętrza. Schowajmy to, co nie musi być eksponowane, i zostawmy przestrzeń dla rzeczy naprawdę pięknych – wskazuje architektka Galerii Wnętrz DOMAR.

W pionie ku wolności, czyli o sile regałów i luster

Zbyt często zapominamy o jednej z najważniejszych płaszczyzn w mieszkaniu, czyli o ścianach. Tymczasem to właśnie one są kluczem do optycznego powiększenia przestrzeni. Wbudowany regał czy też regał stojący, z odpowiednio dobranymi i nieprzeładowanymi dekoracjami, „wyciąga” wnętrze ku górze. Pionowa aranżacja nadaje wnętrzu lekkości i wrażenia większej wysokości.

Jeśli naprawdę zależy nam na spektakularnym efekcie – postawmy na lustro. Duże, stojące, oparte o ścianę, ustawione w odpowiednim miejscu, optycznie powiększa wnętrze i dodaje mu nowoczesnego blasku – mówi Sylwia Gulewicz-Wysocka, architektka Galerii Wnętrz DOMAR.

Jedna ściana, jedno dzieło, jeden oddech

Galerie zdjęć na ścianach to popularny trend, ale warto spojrzeć na niego krytycznym okiem. Zbyt wiele drobnych ramek potrafi zdominować przestrzeń i wprowadzić wrażenie bałaganu. Alternatywa? Jeden, duży obraz – dobrze dobrany, wyeksponowany i integralny z resztą wnętrza.

A dla tych, którzy nie są fanami sztuki, mam propozycję nieoczywistą, ale efektowną: dodatkowa „ściana” z płyty GK, podświetlona od tyłu. Tworzy ona iluzję głębi i luksusową aurę rodem z nowojorskich penthouse’ów. Ściana nie musi być tylko tłem, może stać się sceną – podpowiada Sylwia Gulewicz-Wysocka z Galerii Wnętrz DOMAR.

Czystość, klarowność, rytm – architektura wnętrza jako rytuał oddechu

Nieprzypadkowo eksperci coraz częściej porównują przestrzeń do rytmu oddechu. Tak jak zbyt duża ilość bodźców zaburza naszą koncentrację, tak nadmiar dekoracji, mebli i przedmiotów codziennego użytku może wpływać na nasze samopoczucie. W salonie, w którym zastosowano przemyślane rozwiązania – selekcję dodatków, odpowiednie proporcje, pionowe akcenty, minimalistyczne meble – czujemy się spokojniej, bezpieczniej i bardziej komfortowo.

Właśnie taka filozofia rządzi nowoczesnym projektowaniem. To już nie tylko design, to ergonomia emocji. To wnętrze, które nie przytłacza. To przestrzeń, która daje nam miejsce, dosłownie i w przenośni, by być sobą – mówi ekspertka Galerii Wnętrz DOMAR.

Często przechowujemy zbyt wiele ozdób i pamiątek, próbując pokazać je wszystkie jednocześnie. Tymczasem prawdziwa sztuka aranżacji to umiejętność… czekania. Rotujmy dodatki – wyeksponujmy część latem, inne – zimą. Ukryjmy coś na chwilę, by po kilku miesiącach odkryć to na nowo. Dzięki temu nasze wnętrze będzie dynamiczne, świeże i nigdy nie popadnie w rutynę.

Mniej znaczy więcej, a przestrzeń to luksus

Przestrzeń to luksus XXI wieku. I jak każdy luksus – wymaga dbałości, wyczucia i świadomych wyborów. W salonach wielu producentów na terenie Galerii Wnętrz DOMAR znajdziemy nie tylko stylowe meble i dodatki, a także przede wszystkim nauczymy się, jak żyć piękniej i bardziej funkcjonalnie.

Jeśli chcecie zobaczyć, jak te zasady wyglądają w praktyce, koniecznie zobaczcie materiał wideo, który powstał w jednym z salonów DOMARU. Pełen inspiracji, konkretnych wskazówek i estetycznych rozwiązań – to must-see dla każdego miłośnika dobrego designu: